niedziela, 26 lipca 2015

Rozdział 8

   Udałam się pod klasę transmutacji .Nie musiałam iść do dormitorium po podręczniki ponieważ spakowałam się na cały dzień pomijając książkę do ONMS. Miałam przerwę przed tą lekcją więc mogłam spokojnie zjeść i przygotować na tą lekcję.Opieki nad magicznymi stworzeniami uczył nas w tym roku nasz gajowy Hagrid. Był on pół olbrzymem i z tego co słyszałam miał dojść wypaczone podejście do magicznych stworzeń .Najgroźniejsze dla innych czarodziejów okazywały się dla niego słodkimi ,uroczymi stworzeniami .Z tego co mi Ron z Harry'm opowiadali na pierwszym roku miał jajo smoka ,które się wykluło .Hagrid go nazwał wtedy Norbert i chciał go zatrzymać.Dzięki pomocy brata Rona -Charliego ,który zajmuje się nimi na co dzień w Rumuni udało się go też tam przetransportować.Byłam bardzo ciekawa co Rubeus przygotuje nam na pierwszą lekcję , choć byłam przygotowana na wszystko .Bardzo lubiłam magiczne stworzenia i nie mogłam doczekać się tej lekcji choć była ona dopiero po transmutacji i przerwie obiadowej.Na przerwie musiałam omówić z chłopakami mój plan zemsty.Plan wydawał się na pierwszy rzut oka łatwy ,ale było wiele niedomówień jeśli o niego chodziło .Tym zajmą się bliźniaki .Stałam na podwyższeniu i miałam chwilę by napatrzeć się na ten jakże niesamowity zamek ,który mnie będzie zawsze zachwycał .Niestety musiał zabrzmieć dzwon oznajmiający lekcję.Drzwi się otworzyły .Lekcje transmutacji były połączone z kukonami. Usiadłam w wolnej ławce. Harry tym razem usiadł z Ronem w ławce przede mną.Do mnie przysiadła się Hermiona. Pochodziła z mugolskiej rodziny .Była bardzo mądrą i bystrą czarownicą .Dużo mądrzejszą niż inni czarodziej ,których znałam i ,którzy mieli tak zwana ''czystą krew"Z tego co wiem sama mam czystą krew .Mama była czystej krwi i Syriusz też . Mama nie zachowywała się jak wszystkie inne rodziny arystokratyczne. Nie dzieliła ludzi ze względu na czystość krwi. Czarodziej czystej krwi, półkrwi czy mugolak, dla niej to nie miało znaczenia.I tą zasadę przekazała mnie.
  Lekcja się zaczeła.Tematem jej była jeden z moich ulubionych tematów. Animagia. Pasjonowałam się animagią ,ale jakoś nigdy nie udało mi się całkowicie przemienić w zwierze.O tym temacie wiedziałam wszystko więc nie za bardzo się skupiłam na tej lekcji.Rysowałam na pergaminie mojego nowego patronusa. Profesor McGonagall chyba zauważyła ,że nie bardzo się skupiłam na lekcji .
-Panno Meadowes! Czymże jest pani tak zajęta? Może zamiast rysować odpowiesz mi na pytanie dotyczące dzisiejszej lekcji? A konkretnie kim jest animag ?
-Przepraszam i chętnie odpowiem na to pytanie -odparłam nieco pewnie
-A więc słuchamy .
-Animag to czarodziej, który ma możliwość zmieniania się w jedno konkretne zwierzę. W przeciwieństwie do metamorfomagów, bycie animagiem to nabyta, a nie wrodzona umiejętność. Pozwala zmienić się w zwierzę nie używając różdżki. Dodatkowo takie przeobrażenie się nie jest łatwe. Czarodzieje potrzebują wielu lat ćwiczeń i praktyki, by uniknąć komplikacji podczas przemiany. –profesor McGonagall patrzyła na mnie z... uznaniem? Kontynuowałam
 -Animagiem można zostać tylko w postaci jednego, konkretnego zwierzęcia. Nie jest ono wybierane przez danego czarodzieja, tylko zależy od jego wyglądu i cech osobowości. Forma zwierzęca bierze się od wyglądu, a także, jeżeli człowiek straci jakąś część ciała w zwierzęcej formie również nie będzie jej miał. Zazwyczaj forma zwierzęca animaga jest także jego Patronusem.
-Tym razem udało Ci się panno Meadowes ,a przy okazji 10 punktów dla Gryffindoru -odpowiedziała profesor uśmiechając się nieco. Gdy tylko to usłyszałam ucieszyłam się , a Harry odwracając się uśmiechną się szeroko ,a ja odwzajemniłam uśmiech .Po tym się odwrócił , a ja się lekko zarumieniłam .Hermiona musiała to zauważyć bo powiedziała do mnie na ucho tak by nie zobaczyła tego McGonagall "Musimy pogadać " i uśmiechneła się do mnie konspiracyjnie.Niestety domyślałam się  o co jej chodziło i nie za bardzo cieszył mnie ten fakt.Nie długo po tym gdy zarobiłam 10 punktów dla domu lekcja się skończyła i udałam się szybko do sali wejściowe tak by Hermiona mnie nie dogoniła.Gdy byłam na miejscu ujrzałam dwoje 15-letnich rudzielców.Ucieszyłam się na ten widok bo ich obecność uratuje mnie od rozmowy z Hermioną. Nie za bardzo spieszyło mi się do "TEJ" rozmowy.Usiadłam koło chłopaków witając sie z nimi i nałożyłam sobie surówkę i kurczaka i spytałam ich :
-To co chłopcy macie to o co was prosiłam ?- na co odparli 
-Oczywiście ,choć nie wszystkie składniki można łatwo dostać .-powiedział Fred
Ale na kawał dla Snape zawsze zdobędziemy to co jest nam potrzebne -dopowiedział George
-Dziękuje wam bardzo ,ale potrzebne będzie mi coś lub ktoś jeszcze -odparłam
-Słuchamy Cię uważnie .
-Jak mówiłam potrzebuje coś lub kogoś ,żeby w nocy dostać się bez przeszkód do lochów ,do gabinetu Snape -opowiedziałam po lekkim namyślę .
-Och droga Elizabeth mamy coś takiego i znamy kogoś takiego kto Ci pomoże- opowiedzieli na przemiennie i uśmiechnęli się w swój huncwocki sposób .
-To bardzo dobrze , a i wiszę wam za to przysługę -powiedziałam i zaczęłam jeść swój posiłek.
Gdy już zjadłam zostało mi mało czasu by dotrzeć do dormitorium po moja Potworną księge potworów.
-Chłopaki nie znacie sposobu by dotrzeć w bardzo szybkim tempie do dormitorium i na błonia ?
-Owszem ,że znamy .Ten zamek znamy jak własną kieszeń -odparli 
-To proszę pomóżcie bo nie zdążę na lekcję ONMS , a bardzo mi na tym zależy.
-Dla Ciebie ?
-Zrobimy to gratis 
-Dzięki Fred i George .
Wstałam i udałam się za nimi .Poprowadzili mnie do pewnego obrazu .Nie za bardzo wiedziałam co to mi da , ale nic nie mówiłam.Gdy nagle powiedzieli w tym samym momencie :
-Bajeczne świecidełka .I obraz się otworzy ukazując w tym momencie korytarz.Rudzielcy przeprowadzili mnie nim tłumaczą , że ten otwiera się tuż przy Grubej Damie .Wyszliśmy i powiedzieliśmy :
-Fortuna Major ,a Gruba Dama otworzyła nam przejście do salonu.Udałam się szybko do pokoju pakując podręcznik i trzy czekoladowe żaby, a chłopcy zostali na dole czekając na mnie .Jedna dla mnie , a dwie dla chłopaków.Gdy tylko zeszłam ,wyszliśmy tym samym sposobem .Kiedy znajdowaliśmy się koło Wielkiej Sali wręczyłam chłopakom słodkości dziękując za tą przysługę.Bracia popatrzyli najpierw na żaby , a później na mnie i uśmiechnęli się i dziękowali mi za żaby.Miałam jeszcze 10  minut ,żeby dość na miejsce. Szłam  w bardzo dobrym humorze i ujrzałam ,że przede mną znajduje się Harry z Ronem .Podbiegłam do nich .Rzuciłam ręce na ich ramiona. 

Chłopacy popatrzyli na mnie i ucieszyli się z mojego towarzystwa .Takim sposobem doszliśmy do chatki naszego znajomego pół olbrzyma .Czekaliśmy na resztę , a ja nie mogłam się doczekać co Hagrid dla nas przygotował .

=====================================================================
Rozdział jest i to trochę przed czasem :) Mam nadzieje ,że wam się podoba.


9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Hah, już nie mogę się doczekać zemsty na panu nietoperzu.
    Esme Anne Cullen

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za około tydzień półtora będzie :)
    Zielono oka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Zapraszam na rozdział dziesiąty!
    http://adrianna-ocalic-istnienia.blogspot.com/2015/07/rozdzia-10-przyjaciele.html
    Selene Neomajni
    PS: Zaraz skomentuję Twój rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam!
      No dlaczego Ty nie powiadomiłaś mnie o rozdziale?! Grr... jaka ty jesteś zła! Ale wracając do rozdziału. Może najpierw błędy, co? Żartuję, tym razem żadnych nie znalazłam xd
      Rozdział baaardzo krótki. I średni, za mało się działo. Łohoho! Ktoś się tu rumieni! I z pewnością nie El, nie, to na pewno nie El przecież ona... kocha Potter'a! ♥ Haha!
      Miiiłooość rooośnie woooookół naaas! Nie no serio, weź już napisz tą akcję ze Snape'm, bo nie wytrzymam! :D
      Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję nn!
      Selene Neomajni

      Usuń
  4. Oj masz 100% rację ! Miłłłoooośśść !To musi być MIŁOŚĆ ! XD We krwi płynie mi wena ,ale chciałabym ,żeby mój laptop wspópracował ze mna tak ja chce ale niestety wypiął się na mnie i to dosłownie ! Więc nie wiem kiedy następny rozdział dodam :x

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj masz 100% rację ! Miłłłoooośśść !To musi być MIŁOŚĆ ! XD We krwi płynie mi wena ,ale chciałabym ,żeby mój laptop wspópracował ze mna tak ja chce ale niestety wypiął się na mnie i to dosłownie ! Więc nie wiem kiedy następny rozdział dodam :x

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj masz 100% rację ! Miłłłoooośśść !To musi być MIŁOŚĆ ! XD We krwi płynie mi wena ,ale chciałabym ,żeby mój laptop wspópracował ze mna tak ja chce ale niestety wypiął się na mnie i to dosłownie ! Więc nie wiem kiedy następny rozdział dodam :x

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki ,alr tylko tyle ? Z takich komentarzy wiem tylko tyle ,że rozdział cudowny ,ale nic więcej .
    Jeszcze raz dziękuje za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń