ROZDZIAŁ 3
Czas spędzony w domu u cioci Hany bardzo szybko minął aż się obejrzała ,a nastała połowa sierpnia . Nastał czas najwyższy na zakup potrzebny mi rzeczy do szkoły z listy , która wysłał mi profesor nie długo po naszym spotkaniu. Gdy rano wstałam przywitałam ciocię , która w kuchni szykowała nam śniadanie. Od kąt z nią mieszkam codziennie zadaje pytanie : Co zjem na śniadanie ? Chodź moja odpowiedź jest codziennie taka sama :Tosty z dżemem i sok pomarańczowy .
Oczywiście każdemu człowiekowi znudziłoby się jeść na ten sam posiłek ,ale nie mi .Pamiętam , że mama zawsze serwowała ten posiłek i codziennie jedliśmy posiłek z uśmiechem na ustach i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Wspominając nasze szczęśliwe chwile z życia niespodziewania spłynęła mi samotna łza po policzku ,która szybko wytarłam i zabrałam się za mój posiłek .W momencie gdzy byłam już w połowie mojego posiłku przypomniał mi się temat odnośnie zakupów ,więc nie tracąc czasu zapytałam się:
-Cioci Hano gdzie mogę w Londynie zakupić potrzebne rzeczy do szkoły ?
-Oczywiście ,że na ulicy Pokątnej kochanie , jak chcesz po śniadaniu się wybierzemy razem przy okazji musze wpaść do Centrum Handlowe Eeylopa po smakołyki dla Śnieżka oraz do Banku Gringotta.
-Oczywiście nie ma problemu z chęcią się z tobą wybiorę i tak na razie nikogo tu nie znam , a sama pewnie i tak bym nie trafiła tam gdzie trzeba.
-Przeniesiesz się do Dziurawego Kotła i poczekasz tam na mię chwilę gdy ja się udam do Banku.
-Nie ma problemu ciociu –dodałam
- A i mam do Ciebie jeszcze jedną prośbę
-Jaką ? Postaram się ją spełnić jeśli będę mogła
-Mów mi Hano , a nie ciociu .Ciocia mnie postarza-gdy tylko to powiedziała uśmiechnęła się jak to tylko ona potrafiła.
-Postaram się .Hano .
Po spożytym posiłku skierowałam się z ciocią w stronę naszego kominka z siecią Fiuu.
Pierwsza do kominka weszłam ja biorąc uprzednio trochę proszku z misy i krzyknęłam głośno i wyraźnie „Na Pokątną!” .Przemieszczałam się spokojnie między rusztami czekając na ten odpowiedni i gdy go ujrzałam od razu wyskoczyłam przy nim lądując w kącie baru .Skierowałam się do baru prosząc barmana Toma o kremowe piwo .Skoro Hana jest w baku i znając podobne Banki do tego wiedziałam , ze zejdzie jej trochę czasu w tamtym miejscu pełnym uroczych stworzeń zwanych Golinami. Czekając i popijając mój napój zauważyłam grupkę składającą się z kilku rudych osób. Zwróciłam uwagę n dwóch braci –braci bliźniaków .Ku mojemu zaskoczeniu jedne spojrzał na mnie i uśmiechnął się najszerzej jak tylko mógł .Z tego co usłyszałam nazywał się Fred. Odwzajemniłam uśmiech ,lecz po chwili odwróciłam głowie w stronę wejścia ,gdyż zobaczyłam w nich nikogo innego jak moją uroczą ciocie –Hane. Dopijając szybko piwko i płacąc Tomowi skierowałam się ku wyjścia lecz nie mogłam się powstrzymać i odwróciłam głowę w stronę gdzie przed chwila siedzieli bliźniacy ,ale niestety już ich tam nie było .Gdy podeszłam do Hany uśmiechała się w sposób ,którego jeszcze nie znałam lecz wiedziałam co on oznaczał .Fred według mojej cioci wpadł mi w oko i według niej on mi też .Na szczęście odbyło się bez rozmowy na ten temat. Wyciągnęłam list z kieszeni i spojrzałam na niego .Treść jego brzmiała tak :
HOGWARTSZKOŁA
MAGII i CZARODZIEJSTWA
Dyrektor:Albus Dumbledore
(Order Merlina Pierwszej Klasy ,Wielki Czar,.Gł.Mag Najwyższa Szycha, Międzynarodowa Konfed. Czarodziejów)
Szanowna Pani Meandowes ,
Po rozmowie z Panią mam przyjemność oficjalnie poinformować o przyjęciu do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączam.Dołączam listę niezbędnych książek i wyposażenia .Rok szkolny zaczyna się 1 września.Przed ucztą proszę udać się do mojego gabinetu .Hasło brzmi :Czekoladowe Żaby .Dołączam instrukcje dotarcia na peron i bilet.
Z wyrazami szacunku ,
Albus Dumbedore
UMUNDUROWANIE:
Studenci trzeciego roku muszą posiadać :
- Trzy komplety szat roboczych (czarnych)
- Jedną zwykłą spiczastą tiarę (czarną)
- Jedną parę rękawic ochronnych (ze smoczej skóry albo podobnego rodzaju)
- Jeden płaszcz zimowy (czarny, zapinki srebrne)
UWAGA: wszystkie stroje uczniów powinny być zaopatrzone w naszywki z imieniem.
PODRĘCZNIKI :
Potworna księga potworów Edwardusa Limy,
Standardowa księga zaklęć, stopień 3 Mirandy Goshawk
Natychmiastowa transmutacja
Dzieje magii Bathildy Bagshot.
Ciemne moce: Poradnik samoobrony Quentina Trimble.
Demaskowanie przyszłości Kasandry Vablatsky
Tysiąc magicznych ziół i grzybów Phyllida Spore
POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE :
1 kociołek(cynowy , rozmiar 2 )
zestaw szklanych lub kryształowych fiolek
1 teleskop
1 miedziana waga z obciążnikami
Studenci mogą także mieć Jeną sowę ALBO jednego kota ALBO jedną ropuchę . Studenci 3 roku mogą mieć także miotłę.
Po godzinnych zakupach wreszcie dotarliśmy do domu .Wraz z moim nowym zwierzakiem ,którego dostałam od Hany z okazji moich 13 urodzin które będę obchodzić 29 sierpnia , ale prezent wolała wręczyć mi już dziś chodź jeszcze do urodzin mam 5 dni .Nawet się nie obejrzałam a już było po moich urodzinach ,które była bardzo udane Hana nie żałowała i dostałam jeszcze nową miotłe Nimbusa 2001.Pozostało mi tylko się spakować i czekać na nową przygodę w nowej szkole .
Ej, jak możesz być z niego niezadowolona?
OdpowiedzUsuńMnie się podoba w całości!!!
Czekam na nn z niecierpliwością!!!!!!!!!!
Tak jakoś myślałam ,że mi nie wyszedł szczególnie gdy pisze sie go w nocy :P Dziękuje za komentarze
UsuńRozdział super. Nie rozumiem czemu nie jesteś z niego zadowolona. Wszystko jest super. Podobają mi się relacje Elizabeth z jej ciotką. Ciekawa jestem co będzie z Elizabeth i Fredem... Weny życzę ~Dorcas
OdpowiedzUsuńDziękuej .Tak jakoś myślałą ,że mi za bardzo nie wyszedł, ale dobrze , że się podoba :)
Usuń