- Pan Albus Dumbledore?
-Owszem, a ty jak sądzę Elizabeth Meandowes? –odpowiedział
-Tak. Miałabym do pana pewną sprawę.
-Chętnie pomogę, jeśli tylko będę umiał –odparł i uśmiechnął się łagodnie, co dodało mi otuchy
- Z powodu śmierci mojej matki i przeprowadzki do Francji, chciałabym się przepisać do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Chodziłam do Akademia Magii Beauxbatons i słyszałam dużo dobrych rzeczy o Pańskiej szkole, dlatego właśnie chciałabym od teraz uczyć się w Hogwarcie.
-Jeśli tylko o to chodzi, to nie widzę problemu, ale wydaje mi się, że chodzi o coś więcej. Mam rację?
-Miałabym do Pana pytanie profesorze.
-Jeśli tylko będę umiał odpowiem ci na nie –odpowiedział starzec
-Przeglądając strych znalazłam zdjęcia mojej mamy i mojego ojca, lecz moja mama nigdy nic mi o nim nie mówiła. Nie chciała bym coś o nim wiedziała. Wiem tylko tyle, że nazywa się Syriusz Black–odpowiedziałam
-Syriusz Black? –zapytał
-Tak, w liście, który mama mi zostawiła, było tylko napisane, że mój ojciec siedzi w Azkabanie za zabójstwo czarodzieja i 12 mugoli, choć ona napisała, że nie wierzy w jego winę. Mógłby mi profesor coś o nim opowiedzieć? Nic o nim nie wiem. –dopowiedziałam
Dumbledore wyczuł mój smutek, więc odpowiedział :
-Ależ oczywiście. Od czego by tu zacząć? Może najlepiej od początku.–I zaczął swą krótką, ale ważną dla dziewczyny opowieść –Twój ojciec pochodzi ze starego rodu Blacków. Jego rodzina miała swoje przekonania, z którymi się nie zgadzał. Chodziło o czystość krwi. Twoi dziadkowie wierzyli, że tylko czarodzieje czystej krwi powinni posługiwać się magią. Zresztą, nie tylko oni, dalej są rodziny które tak uważają. Gdy Syriusz przyszedł do Hogwartu nie trafił, jak cała jego rodzina, do Slyterinu, lecz do Gryffindoru. Od razu zaprzyjaźnił się z Jamesem Potterem, którego traktował jak brata, Remusem Lupinem i Petterem Pettigrew. Syriusz miał cechy dobrego Gryfona. Był bardzo odważny i lojalny wobec przyjaciół. Był utalentowanym i bystrym uczniem, a do tego wielkim łobuzem. Razem z Jamesem, swój wolny czas poświęcali na żarty i psoty. Po skończeniu szkoły, rodzina Potterów znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie, więc postanowili rzucić na swój dom zaklęcie Fideliusa. Strażnikiem tajemnicy został właśnie twój ojciec. W noc, gdy Potterowie zginęli, Syriusz poszedł odszukać człowieka, który wydał ich przyjaciół. Spotkał Petera, który znajdował się na ulicy, wraz z dwunastoma niewinnymi ludźmi. Choć ja osobiście nie wierzę by Syriusz wydał tajemnice Voldemortowi. Ten człowiek wolałby zginąć, niż zdradzić własnych przyjaciół. Teraz odsiaduje wyrok w Azkabanie, jak sama wiesz.
Siedziałam zszokowana. W głowie miałam mętlik. Jednak nie mogłam tak trwać nic nie mówiąc. W końcu odzyskałam głos i powiedziałam:
-Dziękuje za opowiedzenie historii, która pozwoliła mi chociaż po części poznać człowieka, którego powinnam nazywać ojcem, choć nigdy nie miałam na to szansy.
-No cóż, jeśli dzięki opowieści starca, mogłaś choć trochę poznać tatę, to nie powinnaś mi dziękować –jego niezwykłe niebieskie oczy , patrzyły na mnie zza okularów połówek i pamiętaj: ze stacji King's Cross, 1 września o godzinie 11, odjeżdża pociąg z peronu 9¾ . Gdy będziesz miała pytania wyślij do mnie sowę, a udzielę ci odpowiedzi na nurtujące pytania. –dyrektor podniósł się i na pożegnanie uścisnął mi rękę.
-Owszem, a ty jak sądzę Elizabeth Meandowes? –odpowiedział
-Tak. Miałabym do pana pewną sprawę.
-Chętnie pomogę, jeśli tylko będę umiał –odparł i uśmiechnął się łagodnie, co dodało mi otuchy
- Z powodu śmierci mojej matki i przeprowadzki do Francji, chciałabym się przepisać do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Chodziłam do Akademia Magii Beauxbatons i słyszałam dużo dobrych rzeczy o Pańskiej szkole, dlatego właśnie chciałabym od teraz uczyć się w Hogwarcie.
-Jeśli tylko o to chodzi, to nie widzę problemu, ale wydaje mi się, że chodzi o coś więcej. Mam rację?
-Miałabym do Pana pytanie profesorze.
-Jeśli tylko będę umiał odpowiem ci na nie –odpowiedział starzec
-Przeglądając strych znalazłam zdjęcia mojej mamy i mojego ojca, lecz moja mama nigdy nic mi o nim nie mówiła. Nie chciała bym coś o nim wiedziała. Wiem tylko tyle, że nazywa się Syriusz Black–odpowiedziałam
-Syriusz Black? –zapytał
-Tak, w liście, który mama mi zostawiła, było tylko napisane, że mój ojciec siedzi w Azkabanie za zabójstwo czarodzieja i 12 mugoli, choć ona napisała, że nie wierzy w jego winę. Mógłby mi profesor coś o nim opowiedzieć? Nic o nim nie wiem. –dopowiedziałam
Dumbledore wyczuł mój smutek, więc odpowiedział :
-Ależ oczywiście. Od czego by tu zacząć? Może najlepiej od początku.–I zaczął swą krótką, ale ważną dla dziewczyny opowieść –Twój ojciec pochodzi ze starego rodu Blacków. Jego rodzina miała swoje przekonania, z którymi się nie zgadzał. Chodziło o czystość krwi. Twoi dziadkowie wierzyli, że tylko czarodzieje czystej krwi powinni posługiwać się magią. Zresztą, nie tylko oni, dalej są rodziny które tak uważają. Gdy Syriusz przyszedł do Hogwartu nie trafił, jak cała jego rodzina, do Slyterinu, lecz do Gryffindoru. Od razu zaprzyjaźnił się z Jamesem Potterem, którego traktował jak brata, Remusem Lupinem i Petterem Pettigrew. Syriusz miał cechy dobrego Gryfona. Był bardzo odważny i lojalny wobec przyjaciół. Był utalentowanym i bystrym uczniem, a do tego wielkim łobuzem. Razem z Jamesem, swój wolny czas poświęcali na żarty i psoty. Po skończeniu szkoły, rodzina Potterów znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie, więc postanowili rzucić na swój dom zaklęcie Fideliusa. Strażnikiem tajemnicy został właśnie twój ojciec. W noc, gdy Potterowie zginęli, Syriusz poszedł odszukać człowieka, który wydał ich przyjaciół. Spotkał Petera, który znajdował się na ulicy, wraz z dwunastoma niewinnymi ludźmi. Choć ja osobiście nie wierzę by Syriusz wydał tajemnice Voldemortowi. Ten człowiek wolałby zginąć, niż zdradzić własnych przyjaciół. Teraz odsiaduje wyrok w Azkabanie, jak sama wiesz.
Siedziałam zszokowana. W głowie miałam mętlik. Jednak nie mogłam tak trwać nic nie mówiąc. W końcu odzyskałam głos i powiedziałam:
-Dziękuje za opowiedzenie historii, która pozwoliła mi chociaż po części poznać człowieka, którego powinnam nazywać ojcem, choć nigdy nie miałam na to szansy.
-No cóż, jeśli dzięki opowieści starca, mogłaś choć trochę poznać tatę, to nie powinnaś mi dziękować –jego niezwykłe niebieskie oczy , patrzyły na mnie zza okularów połówek i pamiętaj: ze stacji King's Cross, 1 września o godzinie 11, odjeżdża pociąg z peronu 9¾ . Gdy będziesz miała pytania wyślij do mnie sowę, a udzielę ci odpowiedzi na nurtujące pytania. –dyrektor podniósł się i na pożegnanie uścisnął mi rękę.
-Do widzenia, profesorze i dziękuje jeszcze raz za wszystko!
Wychodząc z kawiarni udałam się do Dziurawego Kotła, by skorzystać z kominka z siecią Fiuu, by trafić bezpiecznie do domu .
Gdy tylko weszłam do baru od razu rzuciły mi się w oczy ogłoszenia informujące, że Syriusz Black niebezpieczny człowiek, morderca, uciekinier z Azkabanu, jest poszukiwany i gdy tylko się go zobaczy, należy natychmiast wezwać aurorów. Popatrzyłam na jego twarz i w głowie porównałam ją z tą, którą widziałam na strychu. Podsumowałam, że patrzę na dwójkę różnych ludzi –jednego wspaniałego przyjaciela, ukochanego, który nigdy by nie skrzywdził swojej dziewczyny i drugiego z ogłoszenia -mordercę, człowieka bezwzględnego, który dla swojego Pana zrobi wszystko. Z takimi myślami udałam się do wolnego kominka i przemieszczałam się między rusztami do domu –Doliny Róży.
Wychodząc z kawiarni udałam się do Dziurawego Kotła, by skorzystać z kominka z siecią Fiuu, by trafić bezpiecznie do domu .
Gdy tylko weszłam do baru od razu rzuciły mi się w oczy ogłoszenia informujące, że Syriusz Black niebezpieczny człowiek, morderca, uciekinier z Azkabanu, jest poszukiwany i gdy tylko się go zobaczy, należy natychmiast wezwać aurorów. Popatrzyłam na jego twarz i w głowie porównałam ją z tą, którą widziałam na strychu. Podsumowałam, że patrzę na dwójkę różnych ludzi –jednego wspaniałego przyjaciela, ukochanego, który nigdy by nie skrzywdził swojej dziewczyny i drugiego z ogłoszenia -mordercę, człowieka bezwzględnego, który dla swojego Pana zrobi wszystko. Z takimi myślami udałam się do wolnego kominka i przemieszczałam się między rusztami do domu –Doliny Róży.